Witaj Beatko. Mundek udostępnił nam część korespondencji z Tobą. Rzeczywiście sytuacja, w jakiej się znalazłaś jest ogromnie trudna. Twój tato odrzuca każdą formę pomocy. Na pewno nie jest to przypadek odosobniony. Każdy z nas na swój sposób reagował na tę wielką traumę, jaką zostaliśmy dotknięci. Każdy też w inny sposób szukał pomocy, próbował wrócić do normalnego życia, zaakceptować swoje ułomności. Niestety są wśród nas tacy, którzy tej pomocy nie chcą, odrzucają wszelkie odruchy dobrej woli. Sama próbowałam dotrzeć do kilku osób po laryngektomii, oferowałam pomoc – starałam się to robić w jak najdelikatniejszy sposób – bez rezultatu. Jedyne, co mogłam zrobić to zostawić „uchylone drzwi”, żeby te osoby wiedziały, że zawsze mogą się zwrócić o pomoc, że zostaną wysłuchane.
Ty Beatko jesteś w lepszej sytuacji- nikt lepiej od Ciebie nie zna taty, nikt lepiej od Ciebie nie potrafi do niego trafić, nikt bardziej od Ciebie go nie kocha- dlatego nie załamuj się i walcz. Nie rób nic na siłę, drąż problem na zasadzie „kropla drąży skałę”- powolutku, codziennie, cierpliwie… z miłością. Przede wszystkim nie zrywaj kontaktu z nami. Jestem przekonana, że jeśli skończą się problemy z protezką i Twój tato poczuje się silniejszy – to spojrzy na Twoją pomoc bardziej przychylnie i da się namówić do współpracy. Życzę tego Tobie, Wam z całego serca. Pozdrawiam- Marzena