Tak Zuzieńko- nasza tancerko. Masz w pełni rację. Nie raz udowodniliśmy, że usunięcie krtani TO NIE KONIEC ŚWIATA, to po prostu drugie darowane nam życie- życie, które jest i będzie takie, na jakie sami się zgadzamy i na jakie zapracujemy. Bezpośrednio po operacji mocno w to wątpi z nas każdy- nawet największy optymista. Ale wcześniej lub później spotka na swojej drodze taką właśnie koleżankę Zuzę, czy śp. Mundka, który próbował nawet pływać i wielu innych, którzy dają wspaniały przykład JAK ŻYĆ...
I WŁAŚNIE PO TO JEST TO FORUM. I WŁAŚNIE DLATEGO TO FORUM MUSI ISTNIEĆ, MUSI ŻYĆ..
Kilkanaście lat temu po operacji, leżąc na szpitalnym łóżku, nie wierzyłam, że będę mówić, że porozmawiam kiedyś przez telefon, że będę mogła uprawiać sport i swoje hobby, pracować, czytać i opowiadać wnuczkom bajki...
Ale podobne forum SOCJUM, które niestety już nie istnieje, przywróciło mi wiarę w sens życia... Dałam się namówić na turnus dla osób po laryngektomii w Rymanowie- poznałam tam wspaniałych ludzi, uwierzyłam w siebie i powolutku...wszystko, w co nie wierzyłam...stało się realne.
Czasami wystarczy maleńka iskra, czyjaś podana dłoń, uśmiech, zachęta czy taki właśnie przykład jak daje Zuza- dziewczyna pełna energii,
empatii, zarażająca radością życia i gotowa pomóc i wspierać każdego, kto tego potrzebuje…
Zuza- DOBRZE, ŻE JESTEŚ….