Wujek Zenek je karpika
Ciocia Krysia zaś piernika,
Franek musi się narobić,
uszka z barszczu chce wyłowić,
Tu kapusta, tam makowiec
śledzie, grzybki i razowiec.
Niby postnie, ale jednak
każdy naje się do pełna.
Gdy czas przyjdzie, bo wypada
na pasterkę pójść tej nocy
trudno będzie wstać od stołu
dotknie wszystkich cud „niemocy”.
Dobrze, że życzenia wcześniej
wszyscy sobie poskładali,
teraz nikt by siły nie miał
głos kolędy brzmi…w oddali.