Witaj Maju!
Usunięcie krtani to dla każdego problem przede wszystkim natury psychicznej.Pacjent jest zagubiony i wystraszony a świadomość utraty mowy pogłębia traumę tego zabiegu.Człowiek początkowo nie może się odnaleźć i pogrążony jest w głębokim stresie.Dlatego w tych pierwszych dniach po operacji bardzo ważna jest miłość i życzliwość najbliższych.Trzeba przekonywać tatę , że można z tą dysfunkcją żyć i w miarę normalnie funkcjonować.Ja jestem piąty rok po operacji.Od 1,5 roku pracuję , chodzę z psami na spacery i jeżdżę na rowerze.Żyję w miarę normalnie.Początki są bardzo trudne , organizm musi się przyzwyczaić do nowej drogi oddychania i związanego z tym trochę innego trybu życia jak odkrztuszanie wydzieliny z otworu stomy , co według mnie jest najgorszą stroną naszego nowego funkcjonowania.Jednak po pewnym czasie staje się to normalną czynnością naszego codziennego życia.Nawiązując do protezy głosowej jeżeli nie ma przeciwwskazań lekarzy , na miejscu taty bym zaryzykował i ją założył.Chociaż sam nie mam protezy i mówię mową przełykową to wydaje mi się , że tata przy pomocy protezy mógłby już swobodnie rozmawiać na Twoim weselu.W późniejszym okresie jeżeli będzie chciał , może uczyć się mowy przełykowej - posiadanie protezy wcale nie wyklucza takiej możliwości.Osobiście znam osoby , które mają założoną protezę i sobie bardzo chwalą, choć zdarzają się przypadki , że niektórzy mają problemy. Jednak osobiście słyszałem więcej pozytywnych opinii niż negatywnych.Pozdrów tatę od nas wszystkich!
Życzymy mu wszystkiego najlepszego!!!
Krzysiek.