7
« dnia: Lutego 08, 2016, 00:22:30 »
Witam.Mam na imie Marek pochodze z Lodzi.Moj dramat i problemy z gardlem rozpoczely sie na poczatku 2015r. Wizyty u laryngologow ktorzy po obejrzeniu gardla przepisywali rozne specyfiki mowiac o zapaleniu gardla nie przynosily oczekiwanej poprawy.W czerwcu mam robiony TK ktory wykazal guz wielkosci ok 18 mm w zachylku gruszkowatym, w lipcu trafiam do szpitala MSW lekarz pobiera wycinek do badania usuwa jakies przyrosty.Czekam na wynik ktory przyszedl ze wszystko OK nie ma zmian nowotworowych.Mija troche czasu a ja czuje sie coraz gorzej mam problemy z jedzeniem i piciem krztusze sie.Ide kilkakrotnie do lekarza w MSW ktory dziwi sie ,ze mowie, ze cos nie tak przepisuje sterydy ,podejrzewa ze gardlo owszem zaczerwienione ,ale czy pacjent aby nie popija? SZOK!!!!!!Mam coraz wieksze problemy ,nie moge polknac plynu zaczyna brakowac powietrza.Dostaje skierowanie na gastroskopie ze moze refluks podraznia gardlo,jednak lekarz nie moze przeprowadzic badania jakas masa przekrwiona wypelnia cale gardlo.W pazdierniku trafiam powtornie do MSW,dusze sie, powtorny TK guz wielkosci prawie 60 mm!w zachyku gruszkowatym, mam zalozona rurke .Znowu czekam na wynik ,jest RAK PLASKONABLONKOWY ROGOWACIEJACY!!!!!! jak to,przeciez w czerwcu wynik byl ok.Okazalo sie ze ON LEKARZ OTOLARYNGOLOG POBRAL W CZERWCU WYCINEK NIE Z TEGO MIEJSCA!!!Przeprasza nie widzial tego guza.Ja moge nie wiedzec gdzie jest zachylek gruszkowaty,ale lekarz tak ,to z jakiego miejsca pobieral wycinek w czerwcu???Szukamy ratunku w Gliwicach niestety znany profesor odmawia za bardzo zaawansowane stadium,ze jest za pozno ,operacja za duze ryzyko nie przezyje ,jestem pacjentem wysokiego ryzyka ,jestem otyly,chore serce,astma.Mowi zeby poszukac czegos blizej domu ze to tylko kwestia czasu.Jestem zalamany ,wracamy z zona do domu ,zona placze ,ja nie wierze ze to dzieje sie naprawde. Znajoma mowi o lekarzu w Zgieru,dzwonimy opowiadamy co jest ,lekarz kaze szybko przyjezdzac.Wizyta w szpitalu badanie pokazuje cale moje gardlo i krtan,zawalone calkowicie dziwna masa.Dluga rozmowa ,lekarz nie ukrywa ze jest bardzo zle,ze gdzie bylem do tej pory .Decyzja o operacji usuniecia krtani konieczna inaczej sie udusze ,albo albo nie operowany to koniec a tak jest cien nadzieji.Jestem po operacji krtan calkowicie usunieta,po radioterapii w Tomaszowie Mazowieckim,tylko 5 lamp. Otatnio robilem USG szyi cos sie dzieje z lewym wezlem,mam zrobic TK.Moje zycie leglo w gruzach,caly czas wracam do tego czerwca,ze gdyby wczesniej przy mniejszym guzie mialbym wieksze szanse na zachowanie krtani,moze to wszystko potoczyloby sie inaczej ,bije sie z myslami .Nie moge sie z tym wszystkim pogodzic ,ja ktoremu sie buzia nie zamykala,w pracy kontakt z klientami,bez mowy jak zyc,Mowie szeptem mam co prawda aparat do mowy ale nie umie sie nim poslugiwac ,.Szukam stowarzyszenia w Lodzi moze dobrego logopedy.Mam rowniez problemy z rurka ciezko whcodzi nawilzam sola fizjologiczna ale sucho moze sa inne nawilzacze lub olejki? Czesto robia mi sie korki zatykaja rurke lekarz mowi ze to sie uspokoi,moze jest na to inna rada?No i to USG mnie martwi.Prosze o rade.