Mówimy bez krtani



Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - magda42

Strony: [1]
1
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Kwietnia 17, 2015, 18:07:46 »
witaj Mundek :)

hmmmmm nie wiem czy sie cieszyc czy raczej zaczac martwic ;) Profesor mowi mi ze robia wszystko aby uniknac calkowitej usuniecia krtani. Faktycznie te protezy to podobno cos nowego..... zobaczymy... dzieki za mile slowa :)

2
Dyskusja ogólna / Odp: NASZE ZAINTERESOWANIA
« dnia: Kwietnia 13, 2015, 21:13:53 »
u mnie juz przekwitaja magnolie :( ale dobrze ze cieplutko sie robi i coraz wiecej sloncz :)

3
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Kwietnia 13, 2015, 20:54:56 »
witam :)

troche zamilklam ale niestety znalazlam sie w szpitalu. Niestety konieczna byla operacja. jak na razie poszerzono mi krtan ( a raczej to co z tego zostalo) abym mogla w miare swobodnie oddychac. Niestety to nie koniec. Pod koniec kwietnia ide na kolejna operacje. Maja wstawic mi proteze w krtan ( podobno jakas nowa metoda). Z nia powinnamlepiej oddychac i powinnam tez nauczyc sie jesc. Jezeli to sie nie uda to wtedy czeka mnie calkowite usuniecie krtani..... Czy moze ktos z was slyszal o takich protezach??

pozdrawiam

4
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Kwietnia 02, 2015, 16:09:14 »
Witaj Mundku. Twoje pytanie jest bardzo trafne ;) tez bym chciala poznac na nie odpowiedz. Po krotce powiem jak to u mnie bylo ( bo nie zawsze bylo tak zle )
Zaraz po operacji ( koniec stycznia 2014) zalozono mi sonde dozoladkowa. Dostawalam specjalne worki z plynem ( ok 3 na dobe ) i tylko tak jadlam przez okolo 2 miesiace. Po tym okresie, po kontroli laryngolog zezwolil na wprowadzanie posilkow ( najpierw polplynne, miksowane, nie za bardzo przyprawiane ). i powiem szczerze jakos sie jadlo. Z glowa mocno pochylona do przodu ale jakos szlo. Podczas naswietlan troche opuchlam i zaczely sie problemy ale dostalam jakies tabletki na rozkurczenie i jakos szlo. Problem pojawil sie w polowie czerwa, kiedy to moj laryngolog stwierdzil, ze dziurka do oddychania sie mocno zaciesnila ( wystapilo cos jak narosl, ktora  trzeba bylo usunac). Zabieg byl wykonany laserem i nie nalezal do ciezkich. jednak po jakims czasie pojawily sie problemy. Najpierw zanikl glos ( zaczelam mowic szeptem), i zaczely sie problemy z jedzeniem. W miedzy czasie bylam na konsyltacji w Polsce i lekarz stwierdzil, ze jest to prawdopodobne, gdyz udrazniajac droge oddechowa pogarsza mi sie tym samym polykanie ( a wszystko to ze nie mam naglosni ). No i tak sie mecze teraz. raz jest lepiej raz gorzej. Moj laryngolog proponuje podciecie nasady jezyka, wsadenie silikonowej rurki. ale niestety daje tylko 30-40% ze po  tym zabiegu bedzie lepiej. Ostatecznosc to tracheotomia.
Oczywiscie robie roznego rodaju cwiczenia, ktore powinny wycwiczyc troche inne czesci jezyka ale to chyba nic nie daje.

Ostatnio mam coraz gorsze problemy z oddychaniem. 13/04 czeka mnie wizyta kontrolna i chyba bede musiala podjac decyzje....

Czytalam ze w Gliwicach robili rekonstrukcje wlasnie naglosnie, ale niestety po wizycie tam stracilam wszelka nadzieje....

To chyba tyle w tym temacie ;)

pozdrawiam

5
Dyskusja ogólna / Odp: ŻYCZENIA
« dnia: Kwietnia 02, 2015, 15:57:32 »
Dziekuje Tereniu :)

Rowniez dla wszystkich spokojnych i zdrowych oraz pelnych radosci Swiat Wielkiej Nocy.

6
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Marca 30, 2015, 19:05:50 »
Ja jestem we Francji i tutaj poddam sie chyab operacji...... Tylko mam nadzieje ze szybko uda mi sie stanac na nogi :)

7
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Marca 30, 2015, 13:42:57 »
Dziekuje Mundek za odpowiedz :) Juz mi lepiej. Pracuje w ksiegowosci wiec wysilu fizycznego nie ma, ze wzgledu na to ze jestem obcokrajowcem i moj jezyk nie jest perfekcyjny dlatego tez nie mam kontaktu z klientami. Jak zaczynalam prace ledwo tez porozumiewalam sie po francusku wiec wroce do sytuacji sprzed lat ;) Moi koledzy sa wyrozumiali i mysle ze i to zakceptuja. Szczerze mowiac szkoda mi rezygnowac z tej pracy z wielu powodow i dlatego jak najszybciej chcialabym powrocic. W planach mialam maj tego roku jednak wyszla sprawa z ewentualna operacja i sama nie wiem co dalej robic.

8
Dyskusja ogólna / Odp: trudna decyzja......
« dnia: Marca 30, 2015, 11:48:29 »
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedz :) Z profesorem Golusinskim probowalam sie kontaktowac niestety chyba mialam zle namiary. Dlatego tez zdecydowalam sie na wizyte w Gliwicach. Dodatkowo problemem jets to, ze mieszkam za granica i tutaj to wszystko mnie spotkalo. Wiadomo szukam w Polsce potwierdzenia i konsultacji aby ktos w normalnym jezyku mi wytlumaczyl. Cala moja dokumentacje wziol lekarz ze Szczecina, ktory mial skonsultowac moj przypadek ( a w szczegolnosci podciecie jezeyka) wlasnie z prof. Golusinskim. Jestem na w kropce, bo nie wiem cwy kontynuowac leczenie tu we Francji czy moze "przeflancowac sie " do Polski. Podobno zabieg usuniecia naglosni mialam wykonane wysokiej klasy sprzetem, o ktorym laryngolodzy w Polsce tylko slyszeli..... jest to jakies pocieszenie ale niestety wsparcia psychicznego tutaj nie dostane takiego jak w Polsce. Dlatego bardzo sie ciesze ( i dziekuje Marzenka za namowienie mnie ), ze jestem na tym forum. Mozecie mi powiedziec czy jesc mozna normalnie? Podobno mozna tez uprawiac sport, czy po kilku miesiacach jest szansa abym wrocila do pracy?? Pozdrawiam serdecznie

9
Dyskusja ogólna / trudna decyzja......
« dnia: Marca 29, 2015, 19:32:39 »
Witam, Mam na imie Magda, mam 42 lata. Jestem po czesciowym usunieciu krtani ( brak naglosni). Operacje przeszlam w styczniu 2014 roku, usunieto mi takze wezly chlonne, przeszlam 33 naswietlania i dwie chemie. Niestety ciagle mam problemy z polykaniem i oddychaniem, odzywiam sie przez sonde w zoladku. Oczywiscie moge zjesc normalnie ale potem sie strasznie krztusze co doprowadza do czestych infekcji pluc. Jest to bardzo ciezkie dla mnie.  Moj lekarz prowadzacy zaproponowal mi czesciowe podciecie jezyka aby zastapic nim brakujaca klapke. Niestety daje mi szanse 30-40% ze po tym zabiegu bede w miare normalnie funkcjonowac. Oczywiscie moge miec tez calkowite usuniecie krtanie i zycie z rurka do konca zycia..... I tu sa moje obawy..... jak sie z tym zyje??? Chce wrocic do pracy, chce normalnie oddychac i jesc!!!! Glos i tam mam juz bardzo slaby ( jedna struna jest wogole nieaktywna, druga lekko sie rusza). Bylam nawet w Gliwicach u prof Maciejewskiego ale pozostawie ta wizyte i sposob podejscia bez komentarza...... Prosze napiszcie mi jak sie z tym zyje ? Pozdrawiam

Strony: [1]
Copyright © Mówimy bez krtani